BORDO czy GOBI? Kwestia warta rozważenia

Powiedzmy, że w pewnym wieku, dmuchanie w wentyl – kiedy tylko zaobserwujesz pierwsze promienie letniego słonka – już nie przystoi i wtedy lepiej zostać posiadaczem basenu z prawdziwego zdarzenia.

Zacznij od wykopania dużego dołu…

A tak poważnie: jeśli decydujemy się na zaprojektowanie i wybudowanie basenu w swojej posiadłości, mamy naprawdę sporo kwestii do przemyślenia. Filtry, pompy, podgrzewacze elektryczne, pompy ciepła, zawory, podpięcie tej całej konstrukcji a później czyszczenie, zabezpieczanie i konserwacja. Z przyjemniejszych rzeczy natomiast: wybór designu naszego prywatnego kąpieliska. Tym co najpierw przyciągnie wzrok będą kamienie brzegowe jakich użyjemy do ograniczenia tafli wody. My proponujemy zdać się tutaj na, świetny notabene, gust włochów.

Zarówno kamienie brzegowe BORDO jak i GOBI charakteryzują się wzmocnioną wytrzymałością na zniszczenia. Uzyskaliśmy ten efekt dzięki mieszance marmuru, betonu i pigmentu: dla BORDO w kolorze arktycznej bieli, dla GOBI natomiast w odcieniu piasków pustyni. Oprócz koloru musimy dobrać odpowiedni kształt (narożny, prosty, łukowy) i rozmiar, stosowny do naszej konstrukcji basenu. Przy montażu zalecamy użycie fugi piaskowej, która dodatkowo wzmocni całość i doda kilka punktów do odporności na chemię do czyszczenia obiektu.

Kamień basenowy nie może być tylko ładny, musi też charakteryzować go wysoka funkcjonalność. Ważna jest porowata powierzchnia, która zwiększy bezpieczeństwo przebywających na basenie osób. Po takiej powierzchni woda, również deszczówka, spłynie raz-dwa wprost do odpływu.

Za jakość wyrobu odpowiada włoska firma Carobbio, która posiada już spory – bo 35 letni – staż, w dziedzinie wytwarzania kamieni basenowych.

Przenieśmy nieco apenińskiego słońca i pustynnego wiatru do naszego ogrodu. Jeśli to za gorąco, możemy dodać nieco arktycznego powiewu – całość z pewnością skomponuje się idealnie z naszym wyobrażeniem i będzie nam służyć na lata.
To co – GOBI czy BORDO?